
„Samotny, zamknięty w czterech ścianach nauczyciel, zmagający się z problemami zdrowotnymi.” – Tak w skrócie można opisać kolejną produkcję Aronofsky’iego, a ten jak powszechnie wiadomo, na dramach nie szczędzi.
Charlie (Brendan Fraser) rozbity kolejami losu zmaga się z rozpaczą i zaczyna tracić kontrolę nad swoimi emocjami i… ciałem. Wszystko zaczyna się gdy traci partnera, dla którego zostawił żonę i córkę. Nie radząc sobie z żalem, wypełnia pustkę nieustannym obżarstwem. Otyły nauczyciel prowadzi kurs pisania online, jednak nie ma odwagi obnosić się ze swoją sylwetką przed studentami. Z biegiem czasu złe nawyki Charliego wprowadzają go w kolejne problemy.
Gdyby nie otyłość…
Przytłoczony swoimi problemami z funkcjonowaniem, zamknięty w czterech ścianach coraz bardziej zatraca się w ciążącym mu poczuciu klęski i samotności. Bohater swój azyl znajduję jednak w pracy ze studentami, wykazując się niepoprawnym optymizmem. I tu wszystko było by w porządku… gdyby nie otyłość. Charlie wykazuję się chęcią do pracy nad sobą i poprawą swojego życia, jednak „brak predyspozycji fizycznych” skutecznie krzyżuje mu plany, często odbierając resztki motywacji.
Kiedy pojawią się wsparcie
Rozbity sytuacją życiową bohater jedyną ucieczkę znajduje w jedzeniu. Wreszcie przekracza granicę do tego stopnia, że wpędza się w poważne problemy zdrowotne i wymaga kosztownego leczenia. Jedynym oparciem w tej całego sytuacji okazuję się pielęgniarka, a zarazem przyjaciółka – Liz (Hong Chau) – doradca, opiekun i jedyne źródło wsparcia.
A co ze zbawieniem?!
W pewnym momencie do akcji wkracza młody „naprawiacz świata”. Thomas (Ty Simpkins) to związany z kościołem chłopak, który dostrzega w otyłym nauczycielu osobę godną nawrócenia. W swoim religijnym egoizmie próbuje za wszelką cenę przekonać Charliego do zmiany stylu życia duchownego. Thomas jednak nie spełnia swojego zadania – kościelny „altruizm” pokazany w tej produkcji nie idzie w parze z prawdziwymi potrzebami głównego bohatera.
Gdy próba bycia rodzicem miesza się z desperacją
Źródłem problemów życiowych naszego bohatera jest utrata partnera. Partnera, dla którego Charlie wcześniej zostawią żonę i 8-letnią córkę Ellie (Sadie Sink). W swoim egoizmie Charlie postanawia desperacko naprawić swój kontakt z nastoletnią już córką. Próbuję przekupić ją pokaźną sumą pieniędzy i pomocą w szkolnych wypracowaniach. Kolejnym krokiem w tej próbie bycia rodzicem na wyrost jest próba odbudowania swojego autorytetu w oczach dziecka, co skutkuje między innymi scenami pełnymi żali ujawnianych po latach. W końcu Ellie dostrzega w swoim ojcu autentyczną chęć naprawy swoich błędów. Wrażliwość Charliego skłania go ku autorefleksji, w czym pomaga mu krytyczne podejście córki.
Czas na podsumowanie
Uznany przez krytyków ,,Wieloryb” to produkcja, w której ludzka słabość przeplata się z głębokim poczuciem refleksji, na samowyzwoleniu kończąc. Mroczna, traktująca o problemach ludzkiej egzystencji fabuła, w połączeniu z mistrzowską obsadą aktorską tworzy unikalny dla Aronfosky’ch dzieł klimat. Cały film, który stanowi adaptację do sztuki Samuela D. Huntera jest idealnym wprowadzeniem do świata, w którym górę biorą emocje wynikające bezpośrednio z ludzkim dramatów, niepowodzeń, a także desperackiej chęci zmiany na lepsze. Dla fanów głęboko skłaniających do refleksji dzieł Darrena Aronofsky’ego, zapoznanie się z ,,Wielorybem” stanowić będzie czystą formalność.
A co z tymi niezdecydowanymi?
Dotknięty stratą ukochanego, porzucający rodzinę nauczyciel, gej. W swojej samotności wpędza się w okrutny nawyk i tyje do granic możliwości. Nie traci jednak nadziei i próbuję skonfrontować się ze swoimi słabościami. Czego więcej trzeba żeby pochylić się nad taką fabułą? Mistrzowski scenariusz oraz odpowiednio dobrani aktorzy. Uznanie krytyków. Obnażanie ludzkich słabości oraz konfrontacja z tematem różnych trudności społecznych, między innymi takich jak otyłość. Czy jest tutaj coś jeszcze do dodania?