Prześwietlenie to koprodukcja rumuńsko-francusko-belgijska z 2022 roku. Reżyserowi Cristianowi Mungiu udało się uchwycić ciągle aktualne problemy społeczne. To film trudny, ale nie można powiedzieć, by takie tematy nie pojawiły się wcześniej w kinie. Charakterystyczna dla rumuńskiego kina narracja tradycyjnie zachwyca widza, który choć dobrze wie, czego się spodziewać, parę razy na pewno poczuje zachwyt i pomyśli: dlaczego to nie dzieje się w naszym kinie.
Akcja RMN toczy się w rumuńskiej wiosce w okresie wakacji 2020 roku. Od wielu lat obok siebie żyją tu Węgrzy, Rumuni oraz Niemcy. To miejsce, gdzie konflikty na tle etnicznym wydają się czymś oczywistym. Mieszkańcy właściwie od zawsze nie mogą dojść ze sobą do porozumienia i co rusz pojawiają się nieporozumienia o podłożu rasowym. Wśród bohaterów nie znajduje się nikt, kto próbował by tu cokolwiek zmienić.
Główny bohater filmu Matthias wraca do domu, ponieważ został wyrzucony z pracy za pobicie brygadzisty. Żona jest wobec niego nieufna, bo wie, że Matthias nadal romansuje z bogatą wiolonczelistką z Węgier. Zapalnikiem w filmie jest jednak coś innego.Sytuacja bohatera podnosi dramaturgię, ale i bez tego, byłby tym, kim jest,.
Do lokalnej piekarni przybywają bowiem imigranci ze Sri Lanki. Trzeba wspomnieć, że wcześniej miejscowi nie byli zainteresowani tym, by w niej pracować. Dzięki zatrudnieniu obcokrajowców właściciel dostanie dodatkowe unijne pieniądze. Mieszkańcy, wrogo nastawieni do europejskiej wspólnoty, nie potrafią pogodzić się z tym, że w transylwańskiej wiosce znów zachodzą zmiany. Są przyspawani do swoich poglądów i choć do końca nikt nie stara się zmienić ich mentalności, reżyser nie pozostawia złudzeń – to i tak byłoby niemożliwe.
Wątkiem pobocznym jest także historia syna Matthiasa. 9-letni Rudi przestaje mówić po tym, gdy zobaczył w lesie bliżej nieopisane zdarzenie. Zarówno matka, jak i ojciec próbują na własną rękę pomóc dziecku.To jednak ciągle milczy. Rudi jest bez wątpienia jedną z najbardziej tajemniczych postaci – wprowadza charakterystyczne dla Mungiu niedopowiedzenia. Zdaje się wpisywać w wątek znanych w filmach bohaterów, którzy widzą lub wiedzą więcej. Na tym polu reżyser pozostawia wiele niedopowiedzeń, które wrażliwy widz jest w stanie wypełnić odpowiednią treścią.
Można zaryzykować stwierdzenie, że zdaniem Mungiu kolejne pokolenia też pozostaną bierne wobec narastających konfliktów. Otwarte pozostaje pytanie, czy z własnej woli, czy z powodu warunków, w jakich przyszło im żyć.
RMN to soczewka współczesnych choć nie nowych problemów społecznych. Bohater zbiorowy został tu scharakteryzowany jako pełen lęków i uprzedzeń. W filmie populizm przeplata się z dawnymi konfliktami i ciągle rozdrapuje rany typowych ludzkich konfliktów. Są nimi przede wszystkim: niechęc i nieufność wobec obcych i pragnienie mitycznego świętego spokoju.
Bierny wobec wszystkiego Matthias nie robi nic, by powstrzymać radykalizujące się społeczeństwa. Choć sam stał się ofiarą panującego w fabryce rasizmu, nie potrafi przeciwstawić się temu, co dzieje się wokół niego.